20 kwietnia br. Wrocław gościł przedstawicieli miast, biznesu i społecznych organizacji rowerowych z całej Polski na Rowerowym Forum w ramach corocznego Dolnośląskiego Festiwalu Rowerowego.
Na początku Forum odbyło się uroczyste podpisanie Listu intencyjnego na rzecz budowy BLUE-VELO – nadodrzańskiej trasy rowerowej przez teren 5 województw położonych wzdłuż Odry. Nie zabrakło tu i Górnego Śląska, z tym mankamentem, że całkowicie pominięto naszą Metropolię, nie uwzględniając nawet „dobiegowej” trasy rowerowej Velo-Kłodnica. Nasza Federacja wystąpiła już do Marszałka woj. śląskiego i do Zarządu GZM o podłączenie przez tę trasę naszej Metropolii do tego projektu. Czy to się uda? – zobaczymy.
Ale najwięcej czasu na Forum poświęcono prezentacjom tematyki rowerowej z trzech miast: Gdańska (Trójmiasta), Poznania i Wrocławia. Gdańsk chwalił się najnowszym systemem rowerów publicznych, który nie wymaga stacji dokujących, a wolny rower można znaleźć praktycznie wszędzie przez specjalną aplikację na telefon i również „wszędzie” go zostawić. Płatności za wypożyczenie roweru można dokonywać na wiele sposobów, włącznie z telefonem czy kartą bankomatową. Taki system myśli również wprowadzić Zarząd naszej Metropolii. Poczekamy, zobaczymy czy się to uda.
Poznań za to chwalił się zaawansowanymi planami budowy infrastruktury. A w niej budową 1330 km sieci dróg rowerowych, plus 61 parkingów B&R. Oczywiście do tego rozwój roweru publicznego i uzyskanie do roku 2030 efektu 15% udziału podróży rowerem w podróżach miejskich ogółem. Jak to chcą osiągnąć? Uruchomiono już specjalny Regionalny Program Operacyjny, Działanie 3.3 – wspieranie strategii niskoemisyjnych i mobilności miejskiej. Wsparcie objęło 30 projektów za niebagatelną kwotę 409 mln zł, w tym dofinansowanie z UE za 308 mln zł. Można? Można.
Za to Wrocław chwalił się nie tylko mocno już rozbudowaną siecią dróg rowerowych w całym mieście, lecz przede wszystkim dynamicznym rozwojem systemu rowerowych przewozów towarowych (cargo). Rzecz jest nowa i okazuje się bardzo konkurencyjna dla przewozów kurierskich samochodami w tym dość zakorkowanym mieście. Rowerem we Wrocławiu można nieduże przesyłki (aktualnie do 1 m sześciennego) przewieźć zdecydowanie szybciej i taniej na odległość do 10 km niż jakimkolwiek innym środkiem transportu. Popularność stosowania tej formy przewozu, z wykorzystaniem wsparcia napędu elektrycznego, rośnie tu niezwykle szybko. Rośnie też udział samych rowerów ze wspomaganiem elektrycznym. I rzecz na dzień dzisiejszy szokująca – na zachodzie Europy, np. w Niemczech, Belgii, Holandii ich udział w sprzedaży rowerów ogółem dobije już niebawem magicznych 50%! Czyli – idzie nowe!
O nowych trendach w rozwoju ruchu rowerowego w miastach i turystyce mówili też prelegenci z zagranicy – z Francji, Czech i Niemiec. Co ciekawe, każdy z nich dostrzegał znaczący dynamizm udziału rowerów elektrycznych na drogach ich krajów i związane z tym problemy (większa szybkość, waga i zasięg rowerów elektr.). Powoduje to konieczność przebudowy głównych tras rowerowych na tzw. trasy szybkiego ruchu rowerowego o szerokości minimum 4,5 metra. Niemniej kraje te znacząco preferują sprzedaż „elektryków”, np. we Francji rząd dopłaca 20% do ceny takiego roweru, w Niemczech podobnie. A u nas? – jeszcze się o tym nawet nie myśli…
A będzie gorzej, bo wiele naszych miast planuje wprowadzać całkowity zakaz wjazdu do ich centrów pojazdom termicznym i dodatkowo zdecydowanie ograniczać ruch samochodowy w bliskich centrum dzielnicach.
Z całej dyskusji i prezentacji na tym rowerowym Forum wynika niezbicie, że czeka nas wielkie wyzwanie nie tylko przebudowy układów komunikacyjnych na rzecz ruchu rowerowego, lecz przede wszystkim zmiana mentalności wśród uczestników naszych dróg, zmiana postrzegania rowerzysty przez kierowców – szczególnie samochodów ciężarowych. A nade wszystko przez władze samorządowe, które w Polsce w wielu miastach i rejonach już aktywnie działają na rzecz rozwoju ruchu rowerowego, a w naszej Metropoli z 41 jej miast i gmin większość śpi snem sprawiedliwego w przekonaniu, że świat się nie zmieni. Lecz wkrótce się przekonają, że czas najwyższy się obudzić – bo idzie NOWA ERA ROWEROWA!