W związku z zaplanowanymi na 11 września przedterminowymi wyborami na prezydenta Rudy Śląskiej rozesłaliśmy do kandydatów ankietę wyborczą z pytaniami na temat ich planów i pomysłów na sprawy rowerowe w Rudzie Śląskiej.
Na nasze pytanie odpowiedziało 3 z 7 kandydatów. Odpowiedzi zostały uszeregowane alfabetycznie według nazwisk kandydatów.
Pytanie nr 1
Jakie Pana zdaniem są najpilniejsze inwestycje rowerowe w Rudzie Śląskiej? W jakim horyzoncie czasowym chciałby je Pan zrealizować? Jaka będzie pierwsza istotna inwestycja w infrastrukturą rowerową jeśli zostanie Pan prezydentem?
Krzysztof Mejer: Trzy istotne dla rowerzystów inwestycje właśnie są w Rudzie Śląskiej realizowane – to budowa trasy N-S, ul. Bałtyckiej oraz ruszająca właśnie przebudowa ul. Wolności. Wspomniane drogi zaprojektowaliśmy w taki sposób, by przy ich okazji powstała nowa infrastruktura rowerowa, podobnie działo się w przypadku innych inwestycji. Tę politykę konsekwentnie realizowaliśmy z Panią Prezydent Grażyną Dziedzic i zamierzam to kontynuować, bo to jest dobry kierunek. Zależy mi też na tym, żeby na terenie miasta powstały odcinki dróg rowerowych, które połączą już istniejącą infrastrukturę. Poza tym chcę, żeby jak najszybciej ruszył projekt, nad którym pracowaliśmy wraz Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią, czyli budowa velostrady, która ma mieć 7,5 km. Porozumienie w tej sprawie podpisałem jeszcze jako wiceprezydent w maju tego roku. Ma to być droga rowerowa, która będzie przebiegać w pasie dróg publicznych oraz z wykorzystaniem śladu po nieczynnej linii kolejowej. W znacznej części przebiegać ma między ogródkami działkowymi i terenami poprzemysłowymi. Marzą mi się też stacje rowerowe oraz zamykane parkingi dla rowerów. Chciałbym „podrzucić” te pomysły mieszkańcom, by zgłaszali je do budżetu obywatelskiego, wtedy będzie szansa na szybką realizację tych tematów. I jeszcze jedna rzecz – rower metropolitalny. Ten temat też już „przerabiałem” z GZM i wiem, że sprawa idzie w dobrym kierunku.
Michał Pierończyk: Z uwagi na stan finansów Miasta będę dążył do pozyskania środków zewnętrznych na już zaprojektowane inwestycje rowerowe, np. wokół Centrum Przesiadkowego na Chebziu, a także na inwestycje przewidziane jako towarzyszące realizowanych zadaniom drogowym, np. trasa NS. Co do innych zadań, wynikną one z stałych konsultacji ze środowiskiem rowerowym, do których chcę powrócić. Czas realizacji inwestycji rowerowych jest uzależniony od pozyskania środków zewnętrznych oraz realizacji zadań drogowych.
Marek Wesoły: Szanowni Państwo na temat istniejących, a także potrzebnych inwestycji rowerowych rozmawiałem już wcześniej z Panem Zbigniewem Domżalskim, który jest pasjonatem kolarstwa. To co wstępnie uzgodniliśmy, to:
- audyt infrastruktury rowerowej w Rudzie Śląskiej, aby racjonalnie podejść do modernizacji już wybudowanych oraz zaplanować nowe, tak by współgrały z istniejącą infrastrukturą w naszym Mieście, ale także były skorelowane z miastami sąsiednimi.Dopiero po takim realnym audycie będę podejmował decyzje o najpotrzebniejszych inwestycjach rowerowych;
- zapewnienie w budżecie odpowiednich środków na bieżące utrzymanie obecnej już sieci dróg i ścieżek rowerowych w Mieście, a przede wszystkim bieżący nadzór nad nimi, aby były bezpieczne dla korzystających.Działania wymienione w pkt 2. można śmiało nazwać moją pierwszą decyzją odnośnie infrastruktury rowerowej 🙂
- stworzenie takiego projektu „Programu Inwestycji Rowerowych”, w którym będą uwzględnione trasy po których najczęściej poruszają się rowerzyści dojeżdżając do pracy lub do miejsc rekreacyjnych i krajoznawczych w Rudzie Śląskiej;
- i to co najważniejsze, ten powyższy program nie będzie nie wiadomo, jakim dokumentem opracowanym przez biuro projektowe (w dodatku spoza miasta, bo tak to bywało, np. Spółka z okolic Torunia tworzyła takie „Studio powstania dróg rowerowych w Rudzie Śl.”), lecz będziemy realizować takie inwestycje na bieżąco, na podstawie projektów budowlanych stworzonych po uwagach lokalnych stowarzyszeń kolarskich oraz rudzkich rowerzystów.
Pytanie nr 2
Czy zamierza Pan wydać zarządzenie odnośnie obowiązkowego stosowania w Rudzie Śląskiej metropolitalnych standardów rowerowych?
Krzysztof Mejer: Podpisuję się pod tymi standardami obiema rękami. Dlatego do nowych specyfikacji istotnych warunków zamówienia wprowadziliśmy zapisy, że projektanci mają obowiązek konsultacji z GZM tworzonych projektów dróg rowerowych. Problem w tym, że nie zawsze można zastosować te standardy w 100%, bo na przykład nie mamy zgody od gazowni lub gestorów innych sieci na zastosowanie nawierzchni asfaltowej i trzeba kłaść kostkę brukową. Mamy gotowych kilka takich dokumentacji, które czekają na realizację. Swego czasu był to „gorący” temat moich dyskusji z urzędnikami i chciałbym do niego wrócić po wygranych wyborach.
Michał Pierończyk: Jeżeli jest to niezbędne do stosowania tych standardów to nie widzę przeciwwskazań żeby wydać takie zarządzenie.
Marek Wesoły: Na to pytanie ostatecznie odpowiem po audycie. Prawdopodobnie w początkowym roku mojego zarządzania Miastem podejmę decyzję tylko o rekomendacji tych Metropolitalnych Standardów Rowerowych, lecz nowe inwestycje będą już realizowane według powyższych standardów. Gdybym od razu wydał zarządzenie dot. obowiązkowego stosowania się do tych standardów, to niestety, lecz część infrastruktury rowerowej należałoby „zlikwidować”, a mimo wszystko służy ona rowerzystom, choć nie spełnia norm. Chciałbym to zrobić z głową, a nie na hurra, dlatego też już w lipcu rozmawiałem na temat obecnej, a także przyszłej sieci rowerowej w Mieście z rudzkimi kolarzami, którzy w latach 1998-2002 takie sprawy inicjowali, a nawet budowali ścieżkę/drogę rowerową, biegnącą z Orzegowa (Dzielnicy północnej) do Halemby (dz. płd.) przez całą Rudę Śląską.
Oczywiście docelowo, po uporządkowaniu istniejącej infrastruktury, wprowadzę na pewno w życie obowiązek stosowania się do Metropolitalnych Standardów Rowerowych, i tu daję „słowo Marka”
Pytanie nr 3
Czy zamierza Pan wdrażać na większą skalę strefy uspokojonego ruchu? Jeżeli tak, to gdzie i w jaki sposób?
Krzysztof Mejer: Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie zamknięcie dla ruchu samochodowego ul. Niedurnego. Chciałbym, żeby była to część większej koncepcji zagospodarowania centrum tej dzielnicy oraz przyległego rynku. W tej chwili już obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 30 km/h, ale to wciąż nie to, o co mi chodzi. Między innymi o takich rozwiązaniach, Smart City i idei miasta przyjaznego dla pieszych i rowerzystów chciałbym rozmawiać w Urban Lab, które zamierzam otworzyć w Rudzie Śląskiej. Może już czas na innowacyjne rozwiązania na miarę burmistrza Bogoty, Enrique Peñalosy, który co niedzielę w stolicy Kolumbii zamykał wiele kilometrów ulic, żeby udostępnić je dla pieszych, rowerzystów czy osób jeżdżących na rolkach? Może część osób uzna, że to zbyt odważny pomysł. Ale dlaczego mamy o tym nie rozmawiać i przenieść go do nas w jakiejś mniejszej skali?
Michał Pierończyk: Tak, w dwóch obszarach. 1. Nowy Bytom – rejon Placu Jana Pawła II (rynek) oraz ul. P. Niedurnego, co wiąże się ze zmianą zagospodarowania rynku. 2. Wirek – ul. 1. Maja od skrzyżowania z Kokota do skrzyżowania z Bielszowicką, po oddaniu do użytku kolejnego fragmentu trasy NS. Oba wdrożenia będą poprzedzone konsultacjami społecznymi.
Marek Wesoły: Z pewnością tam, gdzie to będzie niezbędne, to tak, ale trzeba to robić z głową oraz po wypracowaniu kompromisu oraz wzajemnego poszanowania i pogodzenia interesów tak, by zaproponowane przeze mnie rozwiązania zostały zaakceptowane przez mieszkańców tych miejsc, oraz użytkowników dróg. Na pewno potrzebna będzie zasada wzajemnych ustępstw, ponieważ mimo, że takie strefy dają większe bezpieczeństwo pieszym i rowerzystom, gdyż zmniejszają negatywny wpływ ruchu samochodowego, to jednak wszystko to wymaga rozsądnej działalności o charakterze prawnym, budowlanym i organizacyjnym (dot. ruchu drogowego w tym obszarze i jego sąsiedztwie).
Proszę również zwrócić uwagę, że nie zawsze zawężenie jezdni wpłynie na bezpieczeństwo użytkowników, ponieważ takie wysepki ograniczające pas drogi stwarzają stresowe sytuacje dla np. rowerzystów, więc dlatego muszę to przemyśleć i skonsultować, a nie deklarować w ciemno.